Zagubiony w produkcji
W tym tygodniu dokonałem regulacji w elektronice. Wszystko dobrze zaplanowałem. Musiałem zostać w poniedziałek w Tuluzie, żeby pojechać do Sigfox. Tymczasem listonosz miał pracować, żeby wszystko było gotowe, kiedy wrócę we wtorek. Mój własny samolot wylądował bardzo gładko, a nawet wpadłem na kolegów z pracy w terminalu. Później jest to skomplikowane. Zamówiłem karty elektroniczne dwóch różnych producentów. A przypadek tak chciał...