Dostarczono pierwszych Pioupious!
I to wszystko!
Pierwsza seria prototypów trafiła do La Poste!
Za kilka dni Pioupious zacznie rozkwitać na paralotniowych startach i kite spotach.
Miałem zaznaczyć „to była niezła przygoda”. Ale nie: to raczej początek wielkiej przygody 😉 Teraz, gdy prototypy są już wysłane, będę mógł ruszać z zamówieniami. To jest sygnał startu, na który czekałem.
To całkiem nieźle, właśnie ukazał się artykuł w magazynie FFVL:
Ale ale ale… Jest @BalisePioupiou w Mag @FFVL ! Bardzo miło się czyta @nb4ld na śniadaniu. pic.twitter.com/Id8koZRg4j
— Geraldine Lepere (@Gelepere) 21 czerwca 2014 r.
I od tego czasu mój telefon nie przestaje dzwonić. Dostaję też dużo e-maili.
Aha, bo w artykule jest napisane, że zamówienia są już otwarte. Tyle że artykuł, pisałem go na początku maja. I wtedy nie spodziewałem się, że karty znikną robić dym.
Ładne projekty
W przypadku braku zamówień już otwartych − zdarza się, obiecuję − możecie już kontemplować czytania pierwszego Pioupiou: http://pioupiou.fr/1 (łatwy do zapamiętania adres!).
Ponownie, jest to inżynieria oparta na niestandardowych wymaganiach. Nie ukrywam, że zanim to zrobiłem, rzuciłem okiem na to, co robi konkurencja.
Byłem bardzo zaskoczony: podczas gdy pomiary średniego wiatru i porywów są powszechnie spotykane, minimalny wiatr jest prawie systematycznie pomijany. Jaka szkoda. Krety mają znaczenie! Specjalnie do szybowania, kitesurfingu i abordażu!
Oto pierwsza próba stworzenia „domowego” wykresu wiatru.
Ciemna linia to średni wiatr z amplitudą min/max w tle.
Wyobrażam sobie, że w ten sposób lepiej zdajemy sobie sprawę z regularności wiatru.
Malarstwo też
Ale przed zabawą z komputerem musieliśmy wyciągnąć stare pędzle ze szkoły podstawowej.
Dobre w elektronice jest to, że poprawianie błędów jest nadal o wiele przyjemniejsze niż podczas tworzenia oprogramowania…
Zrobiłem więc mały objazd do Bricoman, żeby uwolnić się od dwunastu euro, które kosztuje podróbka Drémel. (za taką cenę nawet nie śmiem sobie wyobrazić w jakich warunkach są robione).
W każdym razie, gdy około trzydziestu kart przeszło przez młynek, opróżniłem trzy bomby środka do czyszczenia klawiatury, aby to wszystko odkurzyć.
Kasjer w supermarkecie musiał mnie wziąć za narkomana, ale jednocześnie bomba za trzy euro i tak jest tańsza niż kupno kompresora.
Wolałem zainwestować w swoją przyszłość, w fajną maskę do oddychania dobrymi oparami toluenu.
Przychodzimy na malowanie...
Ponieważ uszkodziłem swoje karty, logiczne wydawało się ponowne lakierowanie ich w celu ochrony przed utlenianiem.
Ale to nie jest prawdziwy pretekst.
W rzeczywistości kupiłem ten pojemnik dawno temu. Nazywa się „Lakier Tropikalny”. I jak sama nazwa wskazuje, ma na celu tropikalizację kart, czyli ochronę ich przed wrogim środowiskiem.
Konkretnie rozsmarowujemy go na całej płycie, pokrywając elementy, aby stała się wodoodporna. W ten sposób Pioupiou nie boi się już wilgoci. Mogę się nim bawić w wannie.
Moment prawdy
Wreszcie, zanim wszystko zatopiono w lakierze, pozostał ostatni podstawowy krok: przejście przez drzewo Pioupiou!
Cel: zapewnienie działania każdej latarni. Aby mieć pewność, że wszyscy mówią mniej więcej to samo.
Było to tuż po zbiorowej sesji opalania, aby przetestować panele słoneczne i poziom naładowania baterii.
Poza tym wydaje mi się, że niektóre baterie przeżuły się podczas moich improwizowanych zwarć. To powiedziawszy, celowo dokonałem wyboru, aby i tak ich użyć. Pozwoli mi to na długoterminową analizę ich zachowania. A w najgorszym przypadku, jeśli nie przetrwają lata, spotkamy się w Coupe Icare, żeby je wymienić...
Lepsze niż kabina UV dla krnąbrnych:
Nadal będę miał mnóstwo rzeczy do opowiedzenia. Ale ponieważ zegar komputera pokazuje 00:47, zatrzymamy się na tym. Jutro wrócę do tego wcześniej!
To szalona praca, ale nigdy w życiu nie byłem tak pobudzony. Świetnie się bawię, a mój mały palec mówi mi, że to dopiero początek. To jest naprawdę to, czego szkoła nie wiedziała, jak mi dać. Szkoda: bez tej wiecznej nudy zostaliśmy stworzeni do bardzo dobrego dogadywania się.
W końcu, gdybym tak bardzo nie opuszczała szkoły, żeby zająć się komputerem i paralotniarstwem, nie bawiłabym się tutaj w pogodę 😉
Bonus dla anglojęzycznych: Coder's High - Programowanie jest jak narkotyki, z tą różnicą, że płaci ci dealer.
Ten artykuł jest rozdziałem w historii Piou Piou, jedyna w swoim rodzaju latarnia pogodowa.
Jeśli ten projekt jest bliski Twojemu sercu, możesz dać nam środki na ulepszenie Pioupiou i wymyślenie reszty jego rodziny. Wszystkie zebrane datki zostaną przeznaczone wyłącznie na budżet badań i rozwoju.
Możesz również wysłać nam czek płatny na Bac Plus Zero, 12 rue Servan, 38000 Grenoble. (dołącz krótką notatkę).
6 przemyślenia na temat „ Dostarczono pierwszych Pioupious! »
Dobrze przyjęty…. 🙂 Nie tylko! 😉
Dziękuję za twoje wysiłki Nico; ale zespół marzeń już wyjechał do Teksasu. Powrót 4 lipca.
Dla tych, którzy chcą poznać Wiatr na wyżynach Nicei... to 5
Być może możesz zainspirować się tą stroną, umieszczając jednostki również po prawej stronie:
http://www.oso.chalmers.se/weather/
za dużo szczęścia i cholera
Świetna robota Nico, zawsze miło czytać Twojego bloga z odrobiną maniackiego humoru! Szkoda, że link już nie działa z Coder's High - Programowanie jest jak narkotyki, z tą różnicą, że krupier ci płaci.
YoyoTux
Znalazłem artykuł Coder's High, fajny! To sprawia, że chcę zmienić pracę.