Nowe gniazdo
Dzieci rodzą się w kapuście. Startupy rodzą się w garażach. Dobry. Ja, ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu, nigdy nie miałem garażu. Nagle w mojej sypialni zaczęła się ta wielka „pogodowa” przygoda: potem toczyło się w kuchni mamy: zrobiłem sobie krótką przerwę towarzyską w Co-Work (tutaj narodziła się firma): i wreszcie przepracowałem cały ubiegły rok w moim "jaskinia" w Lubinie: Jak na razie to...